Powered By Blogger

czwartek, 28 lutego 2013

rozmowy z chlopcami odcinek 3






Oznaczenia
- lov spada
// lov nie zmienia się
+ lov zwiększa się


Kentin

 ♥<Amber>: Hahaha, a więc udało ci się nawet przegonić Kena?!
A. To przez was musiał odejść! //
B. Nikomu nie kazałam odejść, a już na pewno nie Kenowi, okej? -

 Kastiel


Pewnie, nie dam się wyrzucić za coś takiego, a tak w ogóle... Czy to przypadkiem nie pies przebiegł właśnie za tobą?
A. Ah! Był tam?! Muszę go znaleźć za wszelką cenę dla dyrektorki! -
B. Ah! Był tam?! Dyrektorka nakrzyczała na mnie tylko dlatego, że jej pies uciekł! //
C. Ah! Był tam?! Dyrektorka wpadła w szał i kazała mi go znaleźć! +

Czemu ostatnio mi pomogłaś? Wtedy gdy mnie nie zmusiłaś do podpisania usprawiedliwienia.
A. ech... sam sie domyśl, haha.+
B. Było mi ciebie szkoda.
C. Sama nie wiem, ale chyba dobrze zrobiłam, co?


Czemu stanęłaś wtedy po stronie Nataniela?! Wtedy kiedy zmusiłaś mnie do podpisania usprawiedliwienia!
C. Czułam, że tak trzeba... Powinnam zostawić was samych +


Pewnie że nie, to nie mój problem.
A. @??!!# A ja się męczę, żeby go znaleźć! +
B. Przeginasz! Szczególnie, że wiesz, że nie mogę go znaleźć! -
C. A ja się męczę, żeby go znaleźć! Wcale nie jesteś miły! -


Tak, nic dziwnego, stara i jej pies. Najwyżej zostaniesz godzinę czy dwie po lekcjach, to wszystko.
A. Mimo wszystko wolę nie mieć takich problemów jak ty. -
B. Dzięki, ale wolę się nie podkładać. -
C. Tak, to nic wielkiego, ale wolę unikać kłopotów. +


A więc, poszukiwania pieska dały jakieś rezultaty?
A. Niezbyt. Ale mogę się założyć, że ty nie masz zwierząt.
B. Niezbyt. Ale mogę się założyć, że ty masz kota. -
C. Niezbyt. Ale mogę się założyć, że ty masz psa. +


Tak, masz rację. Nie lubię kotów. To zbyt niewdzięczne bestie. Za to mam dużego psa, który nie ma nic wspólnego z psem dyrektorki.
A. Też się nazywa Kiki?
B. To nieprawda, że koty są niewdzięczne! Bywają słodkie i milutkie.
C. Trochę się boję dużych psów, bywają niebezpieczne...


Hahaha... Oczywiście że nie. Mój nazywa się Demon.
A. Demon? Groźnie...+
B. Dziwne imię jak dla psa, nie uważasz? -


Su: Tak właściwie to jakiej rasy jest twój pies?
Kastiel: Owczarek francuski
A. Oh, nie znam. +
B. To jedna z tych niebezpiecznych ras? -
C. To są te białe psy? -


Znowu masz z nią problem?
A. Nic konkretnego. Chciałam o niej pogadać z Natanielem, ale nie chce mnie wysłuchać. +
B. Nic konkretnego, ale nie znoszę jej. Nie wiem co zrobić.
C. Nic konkretnego, ale mimo to cały czas mi dokucza.


Czy to wiem? Może trochę, hehe.
A. I podoba Ci się? //
B. To takie oczywiste czy co? +
C. Czy mi się wydaje, czy ty się tym chwalisz?! -


Heh, Nataniel jest zbyt zaślepiony swoją braterską miłością, żeby zauważyć, że jego siostra to żmija. Co ci mogę więcej powiedzieć?
A. Widzę, że się ze mną zgadzasz. Spróbuję z nim o niej pogadać pewnego dnia...  -
B. Wiesz, że ona chce z tobą chodzić? +


Oh, znowu siedzisz w krzakach.
A. Heh, tak. Sam powinieneś tego spróbować. -
B. Heh, wolałabym zmienić to na koszykówkę, ale nie mogę. +
C. Tak, w ten sposób mogę spędzić trochę czasu z Jadem. //


Obcy.
A. Nie mów tak. On jest naprawdę sympatyczny. //
B. Co, jesteś zazdrosny? +/- (zależy od lovemetru; jeśli masz wysoki, to wzrośnie, a jak niski, to spadnie)






Nataniel

Pies dyrektorki? Znowu uciekł?
A. Tak, dokładnie! Ale to chyba nie powód, żeby tak na mnie nakrzyczeć!
B. Przesadza, to jej pies, i zdziwiłabym się gdybyśmy my mieli prawo przyprowadzać zwierzęta do szkoły.
C. I co ja na to poradzę? Cała wina spadła na mnie, muszę odnaleźć jej psa i nie mogę powiedzieć nawet słowa na ten temat?


A. W sumie to jestem pewna, że ty też masz psa! -
B. W sumie to jestem pewna, że ty masz kota! +
C. W sumie to ty masz jakieś zwierzęta? //


Sam nie wiem. Są za bardzo natrętne... i większość z nich jest trochę "głupia"?
A. Ale one są takie słodkie! Szczególnie małe pieski! -
B. Ale one są takie słodkie! Szczególnie duże psy! -
C. Nie wiadomo co! Psy nie są głupie! Rozumieją wiele rzeczy i bardzo dużo też można je nauczyć. +


Znam ich tylko z nazwiska i z widzenia. Za wiele z nimi nie rozmawiam.
B. W końcu jesteś takim samym uczniem jak wszyscy.

Tak?
B. Ona naprawdę nie jest miła dla ludzi.


(Wzrusza ramionami) W każdym razie, przykro mi że wciągnąłem cię w tę historię. Nie powinienem prosić cię o taką przysługę i stawiać cię w takiej sytuacji. Możemy porozmawiać o kimś innym niż o Kastielu?
A. Okej, nie widziałeś może, żeby przebiegał tędy pies?
B. Okej, dyrektorka się na mnie wkurzyła.
C. Okej, dyrektorka mnie dzisiaj nieźle przestraszyła. Można by powiedzieć, że oszalała.


Nie, chciałbym, ale moja mama ma alergię.
A. Szkoda, to prawda, że koty są słodkie. +
B. Znowu alergia? Wszyscy macie w domu ten problem czy co?
C. Szkoda, w zamian mógłbyś mieć psa.


Su, widziałem przed chwilą jak przebiegał tędy pies! Próbowałem go dogonić, ale mi też uciekł.
A. Jesteś teraz zajęty? Może we dwójkę byłoby go łatwiej złapać. -
B. Znalazłam jego rzeczy i zabawki, ale nie wygląda na to, żeby go to interesowało. //
C. Chyba sobie odpuszczę, nie wygląda na to, żeby chciał dać się złapać... //


Ach tak?
A. Jakby to powiedzieć... -
B. Ona wykorzystuje innych. +
C. Już nic, w sumie to nieważne. //


Ale i tak mam dużo znajomości. Za to znam wszystkich nauczycieli.
A. Lizus! -
B. Są sympatyczni? +
C. Ech... W końcu to tylko nauczyciele. +


To prawda, że nic to nie zmienia. Znam ich tylko z nazwiska i z widzenia. Za wiele z nimi nie rozmawiam.
A. Mogłam się tego domyśleć.
B. W końcu jesteś takim samym uczniem jak wszyscy. +
C. Nie korzystasz z tego, żeby dobrze wypaść? -


Naprawdę? Komu?
A. Dajanowi. Nie jest z naszego liceum, więc możesz go nie znać. //
B. Pytasz jako główny gospodarz?
C. Dajanowi, trenuje z klubem koszykówki.


♥Wiesz, nawet w liceum nie znam wszystkich.
A. A już myślałam. +
B. No co ty, na pewno buszujesz w aktach wszystkich uczniów? -
C. Tak... Wydaje mi się, że to normalne. //


♥Nie owijaj w bawełnę. Jeśli masz z nią jakiś problem to mi powiedz.
A. Nie, nic, nieważne. - 
B. Ona wykorzystuje innych. //


Co to znaczy, że wykorzystuje innych?
A. Wiesz, że ukradła pieniądze Kenowi?
B. To prawdziwa żmija, wszystkim przysparza kłopoty, wiedziałeś o tym?
C. W porównaniu do ciebie... Czasem zachowuje się jak dziecko. +


Co? Napewno by tego nie zrobiła! A nawet jeśli, to ktoś przyszedłby się poskarżyć, nieprawdaż?
A. Naprawdę, nic ci nie można powiedzieć na temat twojej siostry... Może pewnego dnia zauważysz. -
B. Znasz Kena, prawda? Serio myślisz, że to typ osoby, która przychodzi się skarżyć? //
C. Czy przypadkiem ktoś nie ma na nią złego wpływu? +

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz