- | lov spada |
// | lov nie zmienia się |
+ | lov zwiększa się |
Kentin
♥<Amber>: Hahaha, a więc udało ci się nawet przegonić Kena?!
A. To przez was musiał odejść! //
B. Nikomu nie kazałam odejść, a już na pewno nie Kenowi, okej? -
Kastiel
♥Pewnie, nie dam się wyrzucić za coś takiego, a tak w ogóle... Czy to przypadkiem nie pies przebiegł właśnie za tobą?
A. Ah! Był tam?! Muszę go znaleźć za wszelką cenę dla dyrektorki! -
B. Ah! Był tam?! Dyrektorka nakrzyczała na mnie tylko dlatego, że jej pies uciekł! //
C. Ah! Był tam?! Dyrektorka wpadła w szał i kazała mi go znaleźć! +
♥Czemu ostatnio mi pomogłaś? Wtedy gdy mnie nie zmusiłaś do podpisania usprawiedliwienia.
A. ech... sam sie domyśl, haha.+
B. Było mi ciebie szkoda.
C. Sama nie wiem, ale chyba dobrze zrobiłam, co?
♥Czemu stanęłaś wtedy po stronie Nataniela?! Wtedy kiedy zmusiłaś mnie do podpisania usprawiedliwienia!
C. Czułam, że tak trzeba... Powinnam zostawić was samych +
♥Pewnie że nie, to nie mój problem.
A. @??!!# A ja się męczę, żeby go znaleźć! +
B. Przeginasz! Szczególnie, że wiesz, że nie mogę go znaleźć! -
C. A ja się męczę, żeby go znaleźć! Wcale nie jesteś miły! -
♥Tak, nic dziwnego, stara i jej pies. Najwyżej zostaniesz godzinę czy dwie po lekcjach, to wszystko.
A. Mimo wszystko wolę nie mieć takich problemów jak ty. -
B. Dzięki, ale wolę się nie podkładać. -
C. Tak, to nic wielkiego, ale wolę unikać kłopotów. +
♥A więc, poszukiwania pieska dały jakieś rezultaty?
A. Niezbyt. Ale mogę się założyć, że ty nie masz zwierząt.
B. Niezbyt. Ale mogę się założyć, że ty masz kota. -
C. Niezbyt. Ale mogę się założyć, że ty masz psa. +
♥Tak, masz rację. Nie lubię kotów. To zbyt niewdzięczne bestie. Za to mam dużego psa, który nie ma nic wspólnego z psem dyrektorki.
A. Też się nazywa Kiki?
B. To nieprawda, że koty są niewdzięczne! Bywają słodkie i milutkie.
C. Trochę się boję dużych psów, bywają niebezpieczne...
♥Hahaha... Oczywiście że nie. Mój nazywa się Demon.
A. Demon? Groźnie...+
B. Dziwne imię jak dla psa, nie uważasz? -
♥Su: Tak właściwie to jakiej rasy jest twój pies?
Kastiel: Owczarek francuski
A. Oh, nie znam. +
B. To jedna z tych niebezpiecznych ras? -
C. To są te białe psy? -
♥Znowu masz z nią problem?
A. Nic konkretnego. Chciałam o niej pogadać z Natanielem, ale nie chce mnie wysłuchać. +
B. Nic konkretnego, ale nie znoszę jej. Nie wiem co zrobić.
C. Nic konkretnego, ale mimo to cały czas mi dokucza.
♥Czy to wiem? Może trochę, hehe.
A. I podoba Ci się? //
B. To takie oczywiste czy co? +
C. Czy mi się wydaje, czy ty się tym chwalisz?! -
♥Heh, Nataniel jest zbyt zaślepiony swoją braterską miłością, żeby zauważyć, że jego siostra to żmija. Co ci mogę więcej powiedzieć?
A. Widzę, że się ze mną zgadzasz. Spróbuję z nim o niej pogadać pewnego dnia... -
B. Wiesz, że ona chce z tobą chodzić? +
♥Oh, znowu siedzisz w krzakach.
A. Heh, tak. Sam powinieneś tego spróbować. -
B. Heh, wolałabym zmienić to na koszykówkę, ale nie mogę. +
C. Tak, w ten sposób mogę spędzić trochę czasu z Jadem. //
♥Obcy.
A. Nie mów tak. On jest naprawdę sympatyczny. //
B. Co, jesteś zazdrosny? +/- (zależy od lovemetru; jeśli masz wysoki, to wzrośnie, a jak niski, to spadnie)
Nataniel
♥Pies dyrektorki? Znowu uciekł?
A. Tak, dokładnie! Ale to chyba nie powód, żeby tak na mnie nakrzyczeć!
B. Przesadza, to jej pies, i zdziwiłabym się gdybyśmy my mieli prawo przyprowadzać zwierzęta do szkoły.
C. I co ja na to poradzę? Cała wina spadła na mnie, muszę odnaleźć jej psa i nie mogę powiedzieć nawet słowa na ten temat?
♥A. W sumie to jestem pewna, że ty też masz psa! -
B. W sumie to jestem pewna, że ty masz kota! +
C. W sumie to ty masz jakieś zwierzęta? //
♥Sam nie wiem. Są za bardzo natrętne... i większość z nich jest trochę "głupia"?
A. Ale one są takie słodkie! Szczególnie małe pieski! -
B. Ale one są takie słodkie! Szczególnie duże psy! -
C. Nie wiadomo co! Psy nie są głupie! Rozumieją wiele rzeczy i bardzo dużo też można je nauczyć. +
♥Znam ich tylko z nazwiska i z widzenia. Za wiele z nimi nie rozmawiam.
B. W końcu jesteś takim samym uczniem jak wszyscy.
♥Tak?
B. Ona naprawdę nie jest miła dla ludzi.
♥(Wzrusza ramionami) W każdym razie, przykro mi że wciągnąłem cię w tę historię. Nie powinienem prosić cię o taką przysługę i stawiać cię w takiej sytuacji. Możemy porozmawiać o kimś innym niż o Kastielu?
A. Okej, nie widziałeś może, żeby przebiegał tędy pies?
B. Okej, dyrektorka się na mnie wkurzyła.
C. Okej, dyrektorka mnie dzisiaj nieźle przestraszyła. Można by powiedzieć, że oszalała.
♥Nie, chciałbym, ale moja mama ma alergię.
A. Szkoda, to prawda, że koty są słodkie. +
B. Znowu alergia? Wszyscy macie w domu ten problem czy co?
C. Szkoda, w zamian mógłbyś mieć psa.
♥Su, widziałem przed chwilą jak przebiegał tędy pies! Próbowałem go dogonić, ale mi też uciekł.
A. Jesteś teraz zajęty? Może we dwójkę byłoby go łatwiej złapać. -
B. Znalazłam jego rzeczy i zabawki, ale nie wygląda na to, żeby go to interesowało. //
C. Chyba sobie odpuszczę, nie wygląda na to, żeby chciał dać się złapać... //
♥Ach tak?
A. Jakby to powiedzieć... -
B. Ona wykorzystuje innych. +
C. Już nic, w sumie to nieważne. //
♥Ale i tak mam dużo znajomości. Za to znam wszystkich nauczycieli.
A. Lizus! -
B. Są sympatyczni? +
C. Ech... W końcu to tylko nauczyciele. +
♥To prawda, że nic to nie zmienia. Znam ich tylko z nazwiska i z widzenia. Za wiele z nimi nie rozmawiam.
A. Mogłam się tego domyśleć.
B. W końcu jesteś takim samym uczniem jak wszyscy. +
C. Nie korzystasz z tego, żeby dobrze wypaść? -
♥Naprawdę? Komu?
A. Dajanowi. Nie jest z naszego liceum, więc możesz go nie znać. //
B. Pytasz jako główny gospodarz?
C. Dajanowi, trenuje z klubem koszykówki.
♥Wiesz, nawet w liceum nie znam wszystkich.
A. A już myślałam. +
B. No co ty, na pewno buszujesz w aktach wszystkich uczniów? -
C. Tak... Wydaje mi się, że to normalne. //
♥Nie owijaj w bawełnę. Jeśli masz z nią jakiś problem to mi powiedz.
A. Nie, nic, nieważne. -
B. Ona wykorzystuje innych. //
♥Co to znaczy, że wykorzystuje innych?
A. Wiesz, że ukradła pieniądze Kenowi?
B. To prawdziwa żmija, wszystkim przysparza kłopoty, wiedziałeś o tym?
C. W porównaniu do ciebie... Czasem zachowuje się jak dziecko. +
♥Co? Napewno by tego nie zrobiła! A nawet jeśli, to ktoś przyszedłby się poskarżyć, nieprawdaż?
A. Naprawdę, nic ci nie można powiedzieć na temat twojej siostry... Może pewnego dnia zauważysz. -
B. Znasz Kena, prawda? Serio myślisz, że to typ osoby, która przychodzi się skarżyć? //
C. Czy przypadkiem ktoś nie ma na nią złego wpływu? +
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz